Jamnikowaty 5-letni Pucek, któremu życie uratowali czytelnicy Super Expressu znalazł troskliwy dom w Ząbkach. Pies każdego gościa wita bardzo serdecznie. Merda ogonem, przymila się, próbuuje skoczyć. Niestety nie może. Nadal kuleje. Jeszcze nie doszedł do siebie po ciężkiej operacji.
Jego nowi państwo wzruszyli się jego historią i postanowili go przygarnąć. Na początku Pucek nie był zachwycony bo trafił do domu, gdzie był już pies - jamniczka Gabi. Początkowo pieski warczyły jeden na drugiego ale z czasem zapryjaźniły się. Teraz bawią się razem. Pucek pokochał nowych państwa. Śpi z nimi w sypialni na miękkim dywaniku.
Jak dojdzie do siebie będzie sypiał w koszu tak jak jamniczka. Na razie nie byłoby mu tam wygodnie bo chora łapa źle się układa. Na jego łapki trzeba bardzo uważać. Na razie jest znoszony ze schodów. Jest wyprowadzany do ogródka.
Pucka czeka jeszcze jedna operacja - wyjęcie tzw. gwoździ z przednich łap.
- To taki dobry, kochany pies, spoktało go tyle nieszczęść. Mam nadzieję, że będzie mu u nas jak najlepiej. - mówi jego nowa pani. żródło: Super Express 10.05.2001