Mieszkańców schroniska przywiodły tu różne losy. Prześliczna koteczka na zdjęciu u góry cierpi na nieznaną chorobę krwi, ktora objawia się trudnościami w oddychaniu. Lubi jak się ją nosi na rękach. Wtedy łatwiej jej oddychać.
Trafiła tu też biała kotka w rude łatki, która latami zamieszkiwała na tyłach sklepu spożywczego. Co roku rodziła chore dzieci. Przy pomocy grupy uczynnych ludzi pani Irenie udało się w końcu znaleźć i złapać kotkę, która miała wtedy 7 dzieci. Kociaczki zostały wyleczone i oddane do adopcji, a ich mama został w schronisku. Jest jednym z najmilszych i najbardziej przymilnych stworzeń. Zawsze siedzi na stole i czeka na pieszczoty i głaskanie.
Do schroniska trafiają dzikie koty uratowane z piwnic gdzie pozamykano okienka. Koty mieszkające w osiedlach gnieżdzą się w piwnicach. Gdy ktoś pozamyka okienka zwierzęta zostają uwięzione i czeka je śmierć z głodu. Często osoby wrażliwe na los zwierząt wkładają im jedzenie przez szpary gdy właściciele piwnić okazują się obojętni na nieszczęście zwierząt. W wielu wypadkach udaje się uzyskać zgodę na wejście do piwnic. Wtedy do wyłapania dzikich i wystraszonych zwierząt stosuje się specjalną klatkę. Następnie uratowane biedactwa znajdują dom w schronisku. Przeważnie zostją tam na zawsze. Kotki są sterylizowane, a po tym zabiegu nie mogą wychodzić przez rok lub dwa. Przeważnie już zostaja w schronisku na zawsze go dorosłe koty, zwłaszcza dziki nie bardzo przyzwyczajają się do ludzi. Są nieufne nawet w schronisku, gdzie mają troskliwą opiekę.